Niebieski nie jest kolorem, który szczególnie kojarzy się z roślinami czy ogrodami. Ale skojarzenia to nie wszystko, bo za chwilę udowodnimy, że w swoim przydomowym królestwie możesz mieć cały imponujący wachlarz odcieni niebieskiego: od błękitu nieba po granat nocy. Jesteście gotowi na swój ogród namalowany pędzlem impresjonisty i uczynienie go prawdziwym dziełem sztuki? Nawet jeśli nie to po tym artykule będziecie.
Mamy schyłek lata, gdzieniegdzie już początek jesieni. To wyjątkowy czas dla naszych ogrodów, bo to właśnie teraz pokrywają się one odcieniami błękitu i granatu ratując je od smutnego widoku przekwitłych kwiatów i owoców. Jedne z najpopularniejszych w tych barwach to astry. To one przedłużają powakacyjne piękno ogrodów i zdobią je aż do pierwszych przymrozków. Są nie tylko piękne, ale – co ważne – łatwe w uprawie o ile zapewni im się odpowiednie warunki. Nie są one zbyt wymagające, ale z pewnością kochają nasłonecznione miejsca i – przede wszystkim – obfitą wilgoć. Dlatego albo należy je często podlewać albo pójść na skróty i zastosować np. agrowłókninę (link), która zadba o ich odpowiednie nawodnienie, Tobie oszczędzi czasu na częste podlewanie, a jednocześnie ochroni przed chorobami. Niebieskie astry przepięknie kontrastują z odcieniami zieleni traw ozdobnych i soczystym żółtym, który daje np. nawłoć pomarszczona.
Kolejnym klasykiem w tym zestawieniu jest tojad „Fischera”. Wprawdzie jest to bylina pochodząca z Chin, ale całkiem dobrze czuje się (a zatem i rozwija) w naszym klimacie. Jego pędy osiągają nawet wysokość 1,50m! Charakteryzuje się dużymi kwiatami o obłędnym, ametystowym odcieniu. Podobnie jak astry, kwitnie od połowy września aż do pierwszych mrozów więc jeśli jesień nie oznacza dla Was końca wizyt w ogrodzie to tym bardziej warto go mieć w swoim „repertuarze”. Podobnie jak inne tojady dobrze rośnie na bogatej w składniki odżywcze glebie, i – kolejne co łączy go z astrami – musi mieć wilgoć, więc przyda się albo systematyczność albo jakaś pomoc techniczna (link). Dobrze rośnie w cieniu, ale jeszcze lepiej kiedy ma pod dostatkiem rozproszone światło. Tojady „Fischera” doskonale komponują się z bylinami o białych kwiatach, np. zawilcem chińskim czy astrem żeniszkowatym.
Prawdziwym rarytasem dla fanów niebieskich barw w ogrodzie jest barbula klandońska. Podobnie jak tojad „Fischera” pochodzi z Azji. Osiąga 1m wysokości, ale nawet 1,5m szerokości! Kwitnie od sierpnia do końca października i przyciąga roje motyli oraz pszczół. To prawdziwa kobieta i bywa wrażliwa – szczególnie na mrozy. Temperatury poniżej -15°C są dla niej niebezpieczne, dlatego najlepiej radzi sobie w północno-zachodnich i zachodnich rejonów Polski. Trzeba jednak zaznaczyć, że odpowiednio przykryta i zaopiekowana) poradzi sobie także w centralnej i południowej części kraju. Rozwiązaniem w tym przypadku jest specjalna warstwa ochronna w postaci agrowłókniny okrywowej link. W przeciwieństwie do dwóch powyższych propozycji, barbula najlepiej czuje się w lekkiej, wręcz suchej glebie. Barbula musi mieć dużo słońca, a przede wszystkim być zabezpieczona od zimnych wiatrów.
Dość jednak egzotyki. Pora na prawdziwie rodzime akcenty! Jedną z niewielu polskich, późnojesiennych bylin jest sadziec konopiasty. Gdyby miał być człowiekiem byłby wędkarzem, bo najlepiej czuje się przy wszelkiej maści wodzie: strumykach, stawach, a nawet rowach. Jeśli takowymi miejscami nie dysponujesz, zainwestuj po prostu w agrotkaninę (link), by móc się cieszyć sadźcami w swoim ogrodzie. Przemawia za nimi duża wytrzymałość na mrozy, która sprawia, że można je uprawiać w całej Polsce.
Na koniec zostawiliśmy prawdziwe królowe, czyli ostróżki. Mają obłędne barwy, wśród których oczywiście nie brakuje niebieskich odcieni. Ponieważ są popularnymi roślinami to doczekały się licznych odmian. Te najbardziej okazałe osiągają nawet do 2 m wysokości! Należy więc przeznaczyć dla nich odpowiednio dużo miejsca. Pięknie komponują się z krwawnikami, różami i chabrami, a także floksami, naparstnicami czy liliowcami. Odmian ostróżek jest wiele, ale jeśli chodzi o ich wymagania uprawowe to są one podobne. Preferują zaciszne, słoneczne stanowiska oraz żyzne, lekko wilgotne gleby.
Powyższe rośliny to oczywiście zaledwie wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o niebieskie motywy w ogrodzie. Szałwia omszona, tawułka chińska, żeniszek, rozplenica japońska, kłosowiec pomarszczony… są tego dziesiątki więc nie sposób opisać ich wszystkich. Jedyne co Cię ogranicza to wyobraźnia i – w mniejszym stopniu – warunki panujące u Ciebie w ogrodzie, bo pamiętaj, że masz wpływ zarówno na jakość gleby, a przede wszystkim na jej wilgotność. Twój ogród to Twoje królestwo i zasługujesz na to, by wyglądało dokładnie tak jak sobie wymarzyłeś. Powodzenia!