Podejrzliwie patrzysz na warzywa z supermarketów i dyskontów, a ceny nowalijek na pobliskim ryneczku przywracają cię o zawrót głowy? Postaraj się o własny ogródek. Podpowiadamy jak go założyć i z dumą zbierać jego plony. To wcale nie jest takie trudne!
Pamiętaj, że ogród to nie tylko piękne kwiaty i krzewy. Skoro i tak angażujesz się w ich pielęgnację, warto pomyśleć o wydzieleniu kilku grządek na warzywa czy zioła. W ten sposób twój kawałek ziemi nabierze bardziej praktycznego wymiaru, a ty będziesz się cieszyć produktami spożywczymi z najpewniejszego źródła na świecie.
Niech nie odstrasza Cię perspektywa żmudnej pracy czy nieestetycznych grządek z przysłowiowymi burakami czy cebulą. Twój ogród warzywny ma być nie tylko źródłem zdrowego pożywienia, ale także radości i miejscem, na które po prostu miło popatrzeć. Nie bój się więc zaszaleć: przeplataj zioła z finezyjnie wyglądającymi sadzonkami warzyw, tu i tam dorzuć jakąś typowo ozdobną roślinę. Będzie cudownie, barwnie i w Twoim stylu!
Na początek warto wybrać te warzywa i zioła, które łatwo się sadzi i pielęgnuje. Koniecznie zwróć uwagę na okres, w którym zabierasz się za własne grządki warzywne. Przykładowo: obecnie mamy czerwiec więc na część sadzonek jest najzwyczajniej w świecie za późno, ale nic straconego.
Jakie łatwe w uprawie warzywa sadzić w czerwcu?
Nie tylko łatwe w uprawie, ale i powszechnie lubiane rzodkiewki będą doskonałą opcją „na pierwszy ogień”. Można ją siać przez całe wakacje, a ponieważ ma krótki okres wegetacji to już niebawem będziesz cieszyć się twarożkiem z twoją własną rzodkiewką. Podobnie rzecz się ma z sałatą, którą siać do gruntu można tak naprawdę jeszcze przez cały czerwiec i lipiec, choć trzeba zaznaczyć, że warzywo to na ogół uprawia się z rozsady w domu, choć nie jest to żelazną zasadą – my dajemy zielone światło na podejście prosto do gruntu.
Jeśli wakacje kojarzą ci się z fasolką szparagową z bułką tartą na masełku to mamy dla ciebie świetną wiadomość. To warzywo łatwe w uprawie, choć wrażliwe na przymrozki dlatego czerwiec to idealna pora na postaranie się o własne strączki.
Innym, równie intuicyjnym w uprawie, a także wrażliwym na „zośkowe chłody” warzywem jest cukinia. Na ogół sieje się ją bezpośrednio do gruntu i teraz jest na to idealny moment, który potrwa mniej-więcej do końca czerwca więc warto się pospieszyć. Warto jednak pamiętać o tym, że to warzywo, które lubi się „rozpychać” (tworzy duże, rozłożyste liście), dlatego zarezerwuj sobie na każdą roślinę około metra kwadratowego powierzchni.
Swoje grządki warto wzbogacić także o koperek – idealnie podkręci smak młodych ziemniaków, a jest to jedno z niewielu warzyw, które można siać prawie przez cały sezon. Żeby cieszyć się nim regularnie, warto dosiewać co 2-3 tygodnie, a przede wszystkim zapewnić mu stale lekko wilgotnego podłoża. Ogromną zaletą kopru jest to, że korzystnie wpływa na wzrost sąsiadujących z nim warzyw więc nie wahaj się ani chwili!
Jak uprawiać żeby się udało, czyli kilka praktycznych porad
Rekomendowane powyżej warzywa rosną szybko i zwykle nie są kłopotliwe, a na tym szczególnie zależy początkującym ogrodnikom. Warto jednak pamiętać, że nawet najbardziej intuicyjne w uprawie rośliny potrzebują odpowiednich warunków dla optymalnego wzrostu i satysfakcjonujących plonów.
Zadbaj więc o to, żeby twoje grządki warzywne znajdowały się na żyznej, wystawionej na słońce ziemi. Idealna dla nich gleba jest próchnicza, przepuszczalna i lekko wilgotna. Nie powinno to być miejsce zajmowane wcześniej przez inne rośliny z tej samej rodziny, bo to grozi rozwojem chorób i szkodników.
Zanim rozpoczniesz uprawę warzyw, dobrze przygotuj podłoże. Pamiętaj o nawiezieniu gleby kompostem. Jeśli jesteś początkującym hodowcą raczej nie szalej ze sztucznymi nawozami, bo łatwo można ziemi i nasionom zaszkodzić. Ziemię pod uprawę trzeba również starannie odchwaścić, a następnie na bieżąco dbać o to, by się nie pojawiały. To niezwykle ważne, ponieważ to właśnie chwasty potrafią zniweczyć cały ogrodniczy trud. Zagłuszają uprawiane rośliny, osłabiają je, ograniczają ich wzrost i utrudniają im dostęp do substancji odżywczych. I jak na złość szybko się rozsiewają, a te wypielone potrafią odrodzić się niemal jak feniks z popiołów.
Nigdy więcej chwastów, czyli agrowłóknina ściółkująca
Nic dziwnego, że to właśnie żmudna walka z chwastami studzi zapał potencjalnych ogrodników. To zdecydowanie najmniej atrakcyjny element prowadzenia własnego ogródka i najbardziej odczuwany przez nasze plecy i kolana. Jest jednak dobra wiadomość. Problem chwastów można łatwo rozwiązać stosując agrowłókninę ściółkującą. To opcja zdecydowanie bardziej skuteczna niż popularna folia przeciw chwastom, która wprawdzie ogranicza ich wyrastanie, ale jednocześnie także dostęp do wody i promieni słonecznych. Agrowłóknina to przełomowe rozwiązanie, które minimalizuje rośnięcie chwastów, ale jednocześnie pozwala „dobrym” roślinom swobodnie wzrastać. Istotną zaletą agrowłókniny ściółkującej jest również to, że zapobiega powstawaniu pleśni i rozwijaniu chorób uprawianych roślin. To niezwykle ważne, ponieważ chore rośliny wymagają kosztownych, wzbogacanych chemicznie preparatów. A przecież u podłoża idei własnego ogródka leży właśnie chęć posiadania własnych, niepryskanych warzyw czy owoców. Dlatego, podobnie jak jest z naszym zdrowiem: warto postawić na rozsądną profilaktykę niż ryzykować jakiekolwiek leczenie. Agrowłóknina ściółkująca dostępna jest w najróżniejszych rozmiarach tu, co oznacza, że sprawdzi się ona doskonale zarówno w malutkich, przydomowych ogródkach, jak również na prawdziwych plantacjach. Warto skorzystać z tej możliwości ułatwienia sobie życia i cieszyć się soczystymi, zdrowymi, pełnowartościowymi plonami z naszych warzywników